Banito
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Listopad 04, 2012, 12:19:51 » |
|
Przygalopowaliœmy pod dom Anity. Gara¿ by³ otwarty, a w nim by³o ekskluzywne autko. Czy¿by Anita jeŸdzi³a autem? Raczej nie, bo ona nawet nie ma prawa jazdy. Dziwne. Dzieù zacz¹³ siê bardzo dziwnie. Najpierw Anita zdenerwowana zaczê³a mnie "upiêkszaÌ", a teraz jakieœ auto w gara¿u no i jeszcze siod³o!!?? Co tu siê dzieje? Anita zesz³a ze mnie ostro¿nie. By³a ubrana w sukienkê! Ró¿ow¹, do kolan i jeszcze du¿y kapelusz!. Na prawdê bardzo dziwne. Ozdobn¹ link¹ zaczepi³a mi na szyi i prowadzi³a. Kaza³a, abym szed³ wolno, wysoko podnosi³ kopyta i ¿ebym wygl¹da³ dumnie! Hmm... Przywi¹za³a mnie do drzewka stoj¹cego przy gara¿u. Poœpiesznie wesz³a do domu. Us³ysza³em jakieœ rozmowy. Po chwili wysz³a z domu z dwojgiem starszych ludzi. Byli ubrani dostojnie. Facet mia³ czarny garnitur i siwe w³osy. Du¿y nos i niewielkie oczy. Kobieta zaœ mia³a du¿e zielone oczy, szpiczasty nos i siwe w³osy uczesane w koka. Tak¿e mia³a du¿y fioletowy kapelusz i d³ug¹ fioletow¹ sukniê. Okaza³o siê, ¿e to rodzice Anity! Podeszli do mnie. Nie spokojnym wzrokiem obserwowali mnie. Krêpowa³em siê trochê. Anita uspokaja³a mnie. Jej rodzice zawsze byli tacy..tacy.. no.. Bardzo wyrafinowani? Chyba tak. -Nasza, droga córko. Widzê, i¿ mo¿e wyjecha³aœ na wieœ, ale nadal umiesz siê zachowywaÌ dostojnie, tak samo jak ten twój koù -Mówi³ stary ojciec An. Widzia³em, ¿e nie do koùca by³ zadowolony z przeprowadzki córki. Parskn¹³em, on na to a¿ podskoczy³. -Córeczko. Jestem z ciebie taka dumna, ale musimy ju¿ jechaÌ, gdy¿ mamy spotkanie z burmistrzem. Do widzenia kochanie.-Uœciska³a matka, córkê. Ojciec poda³ jej rêkê i uca³owa³ j¹. Wsiedli do auta i odjechali. - Na szczêœcie ju¿ odjechali-Westchnê³a moja w³aœcicielka. Podesz³a do mnie i rozwi¹za³a warkocze, zdjê³a siod³o i posz³a do domu siê przebraÌ. Wróci³a w normalnym stroju. Odwi¹za³a mnie i wsiad³a na grzbiet. Odjechaliœmy.
|