Wild Heart
Aktualno¶ci: Zima... Na le¶nych ¶cie¿kach coraz czê¶ciej spotykamy ch³odny puch - ¶nieg <3. Klimat i pogoda zmieniaj± siê b³yskawicznie. Raz pada upragniony ¶nieg, drugim razem grad... Nieprzewidywalne zachowanie przyrody w niektórych budzi niepokój, a w innych podziw. Na pla¿y zaczyna panowaæ noc, a dnia prawie ju¿ nie zauwa¿amy...
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
Czy dotar³ do Ciebie email aktywacyjny?
Grudzieñ 23, 2024, 17:02:11


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1]
  Drukuj  
Autor W±tek: Placyk.  (Przeczytany 1428 razy)
Furia
Przewodnik Stada
Odwa¿ny rumak.
*****
Wiadomo¶ci: 428



Zobacz profil Email
« : Listopad 10, 2012, 12:53:30 »

Zbudowany z kostki podjazd i ró¿ne ¶cie¿ki. Tutaj mo¿emy zaparkowaæ rower, samochód. Albo po prostu przej¶æ siê, kiedy na kogo¶ czekamy.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odwa¿ny rumak.
*****
Wiadomo¶ci: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Listopad 10, 2012, 13:07:48 »

[Vanessa]
Lekko spiêta wesz³am na placyk. Usiad³am na pobliskiej ³aweczce i zaczê³am rozmy¶laæ. Po chwili us³ysza³am cichy warkot, a raczej pomruk, silnika. Po chwili moim oczom ukaza³o siê srebrne volvo, a za nim oczywi¶cie koñska przyczepa. Kto¶ w ¶rodku t³uk³ siê niemi³osiernie. Jake zaparkowa³ samochód i wysiad³ z niego. Po³o¿y³am toczek i palcat i podesz³am do niego. Zauwa¿y³am, ¿e równie¿ jest spiêty tym spotkaniem.
- Jacob! - przywita³am siê rado¶nie, zarzucaj±c mu rêce na szyjê. Odwzajemni³ u¶cisk.
- Nessie. - u¶miechn±³ siê. Bardzo siê zmieni³. By³ ju¿ mê¿czyzn±, nie ch³opcem. Ha³as w przyczepie wzmóg³ siê na tyle, aby¶my nie mogli rozmawiaæ. Za¶mia³am siê nerwowo i powiedzia³am, przekrzykuj±c harmider:
- Maggie?
- O tak...! - Jake równie¿ siê za¶mia³. Podesz³am do przyczepy i delikatnie otworzy³am jej drzwi, zagl±daj±c do ¶rodka. Karo-srokata klacz wierzga³a ostro, próbuj±c uwolniæ siê z czterech uwi±zów.
- Trzeba by³o daæ jej ¶rodki uspakajaj±ce. - mruknê³am.
- Dosta³a podwójn± dawkê. - wyja¶ni³ szybko Jacob.
- Hm. Rzeczywi¶cie siê nie zmieni³a. - powiedzia³am g³o¶no i powoli wesz³am do Maggie. Nie zwa¿aj±c na próby ugryzienia b±d¼ kopniêcia mojej osoby, zaczê³am powoli odpl±tywaæ jeden uwi±z po drugim. Z kieszeni wyjê³am linkê Evansa, któr± mi powierzy³ i zamieni³am pozosta³e uwi±zy na ten jeden. By³ mocny, a Maggie nie mog³a go przerwaæ. U¶miechnê³am siê zadowolona i rozkaza³am Jacob'owi:
- Odsuñ siê, wychodzimy.
- ¯e co...? Ona nigdy... - nie zd±¿y³ dokoñczyæ, bo odwróci³am g³owê w kierunku klaczy. Odsun±³ siê pospiesznie.
- Cisiii... - przemówi³am ³agodnie do konia. - Powoli... Chod¼...
Nadal szarpi±c siê i wyrywaj±c, klacz wysz³a z przyczepy. Poklepa³am j± po szyi, pomimo uk±szenia w d³oñ. Jake spojrza³ na mnie zaskoczony, ale nic nie powiedzia³. Zaczê³am chodziæ z Maggie po placyku. Wierzga³a i stawa³a dêby przez d³u¿szy czas, ale to na nic. W koñcu zaczê³a siê s³uchaæ. Sz³a spokojnie i powoli, wci±¿ jednak od czasu do czasu fikaj±c barany. Pog³adzi³am j± po pysku i szepcz±c:
- Za mn±.
Ruszy³am w obranym przeze mnie kierunku.
Zapisane

Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

imindel sonsofhodor strzecha dzikiekonie rekogrupastettin