OgrĂłd.

[Furia]

OgrĂłd przed domem =).

[Furia]

[Vanessa]
Powolnym krokiem przyszliÂśmy do ogrodu. ZasiedliÂśmy na jednej z Âławeczek i kontynuowaliÂśmy rozmowĂŞ. Jake byÂł zafascynowany mojÂą technikÂą zaklinania koni. WytÂłumaczyÂłam mu, Âże przeszÂło to na mnie z mojego dziadka.
- Naprawdê? To cudownie... - zdziwi³ siê. - Ale przecie¿ twój dziadek nie ¿y³ ju¿ po tym, jak ty by³aœ dostatecznie... Hm. Jakby to nazwaÌ? - szuka³ odpowiedniego s³owa. - 'Doros³a' ? Niech bêdzie. Doros³a, aby przej¹Ì uje¿d¿anie i zaklinanie koni. - dokoùczy³, oczekuj¹c odpowiedzi.
- Ach, tak. Dlatego teÂż poprowadziÂł mnie. PozostawiÂł mi wiele listĂłw i wskazĂłwek, ktĂłre doprowadziÂły mnie miĂŞdzy innymi do samego Tom'a Booker'a! - wyjaÂśniaÂłam szybko i energicznie.
- Do tego Toma ?! SÂławnego zaklinacza koni?! NiemoÂżliwe! - zaprotestowaÂł z jĂŞkiem.
- A jednak. - podjê³am z uœmiechem. - Potem pos³a³ mnie do Grace Remeber na nauki z zió³ i technik uleczania. Nadal mam liczne ksiêgi i zwoje, które mi podarowa³a. - zaœmia³am siê, gro¿¹c wskazuj¹cym palcem Jacob'owi, kiedy chcia³ mi przerwaÌ. - Potem by³ Wiliam Gordon. On z kolei nauczy³ mnie rozumieÌ pewne zachowania zwierz¹t, nie tylko koni. Ju¿ w wieku 7 lat ujeŸdzi³am pierwszego ogiera.
- KÂłamiesz! - zaprotestowaÂł.
- Pff. Jak nie chcesz to nie wierz. - prychnĂŞÂłam. - Ale tak byÂło... - juÂż miaÂłam kontynuowaĂŚ, kiedy przerwaÂł mi donoÂśny dzwonek telefonu. Szybko wyjĂŞÂłam go z kieszeni i odruchowo nacisnĂŞÂłam zielonÂą sÂłuchawkĂŞ.
- Halo?
- Ness? To ty? - zapytaÂł przeraÂżony gÂłos. To byÂła Ramona. Jedna ze stajennych.
- Tak. Co siĂŞ staÂło? - przejĂŞÂłam na siebie jej emocje.
- W stajni jest po¿ar! Szybko! Pomó¿ mi ratowaÌ konie! - wrzasnê³a i nie czekaj¹c na reakcje, roz³¹czy³a siê. Bez namys³u ruszy³am w stronê oœrodka jeŸdzieckiego. Jake pod¹¿a³ za mn¹. NajwyraŸniej 'pods³uchiwa³' xD.